czwartek, 12 września 2013

Rozdział 5

Stałam w przestronnej hotelowej sypialni wycierając włosy ręcznikiem. Wciąż czułam usta Logana na swoich wargach a mym ciałem targały miliony dreszczy. Przebrałam się w świeże ciuchy, wyjęłam kartę z aparatu i usiadłam z laptopem na wielkim łóżku. Na monitorze pojawiły się zdjęcia bruneta z dzisiejszej sesji zaczęłam je przeglądać przygryzając dolną wargę. Wyszedł naprawdę seksownie. Nie do końca pojmowałam to co się ze mną działo, poznaliśmy się zaledwie kilka godzin temu a jakieś 30 min temu przeżyliśmy równie romantyczny pocałunek co w filmach. Uśmiech nie znikał z mojej twarzy a myśli wirowały wokół przystojnego bruneta. Odłożyłam komputer kładąc się na materacu, moje rozmyślania przerwał dźwięk wiadomości, leniwie wyciągnęłam dłoń biorąc telefon, zerknęłam zmęczonym wzrokiem na wyświetlacz
'' Dziękuję za miły dzień. Słodkich snów królewno.''
Myślałam, że zaraz się rozpłynę, on był typem idealnego  mężczyzny. Wpatrując się w ekran moje serce podało mi kolejne wspomnienie...
                                                                     ***
Starszy mężczyzna rozkładał namiot w ogródku za domem, gdy skończył dwójka dzieciaków wparowała do środka. Rozmawiali do później nocy o swoich marzeniach oraz pragnieniach. W końcu położyli się przytulając do siebie. Poprzez materiał było widać jasny księżyc zawieszony wysoko na niebie.
- Wiesz mógłbym tak przeleżeć przez całe swoje życie z Tobą u boku - wyszeptał blondyn tuląc mocniej dziewczynkę. Czuła się przy nim bezpieczna. W szkole nie raz nie dwa słyszała jak to jej inni zazdroszczą tak wspaniałego przyjaciela.
- Będziesz tutaj gdy się obudzę - spytała spoglądając w jego zielone oczy
- Będę zawsze maleńka...
                                                                    ***
Tak bardzo chciałam go wyrzucić z pamięci, ze swojego serca ale nie umiałam. Blondyn o hipnotyzująco zielonych oczach zajmował ważne miejsce w moim życiu a w zasadzie w mojej przeszłości. Zapomnieć o nim to tak jak przestać żyć. Wiedziałam, że w końcu muszę się pozbierać i ruszyć na przód tak jak on to zapewne zrobił. Od momentu jego wyjazdu nić zawiązana pomiędzy naszymi duszami została przerwana. Nawet nie wiedziałam jak on teraz wygląda, co robi czy może ma kogoś kto go uszczęśliwia i sprawia, że uśmiech nie znika z Jego twarzy. Pojawiały się takie chwilę, w których pragnęłam go przytulić i nigdy nie puszczać.Zrozumiałam, że choć lata mijały moja miłość do niego nie osłabła...

6 komentarzy:

  1. Super rozdział :) Czekam na nn :* jak już wcześniej pisałam kocham to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodkie i smutne :( Pisz więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ten rozdział! <3
    Dawaj szybko nowy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodkieee xD. Czekam na wątek z Kendallem ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam cię do Liebster Blog Awards! Więcej informacji na http://bellakris.blog.pl/2013/09/20/liebster-blog-awards/

    OdpowiedzUsuń
  6. http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń